.

.
1D 4ever

wtorek, 24 września 2013

NOW, I WILL KISS YOU...

Stanęłam jak wryta. Moje serce się zatrzymało. Minęła dłuższa chwila zanim doszłam do siebie. Spojrzałam na Zayna. Chciałam rzucić mu się na szyję, przytulić, ucałować, wyszeptać do ucha, że tęskniłam. Tymczasem stałam jak słup soli i tępo wpatrywałam się w jego piękne głębokie oczy. Odchrząknęłam.
- Witaj w domu... - wyszeptałam niepewnie. - Miło Cię znowu widzieć.
Zayn uśmiechnął się blado. Liczył chyba na inne powitanie. Ja także liczyłam na coś innego. Wielokrotnie  zastanawiałam się jak będzie wyglądać nasze powitanie. Wyobrażałam sobie, romantyczne gesty, czułe słowa, ciepłe uśmiechy i radość, że znów jesteśmy razem. Wyszło zupełnie inaczej. Stałam cała czerwona na chodniku w starej pobrudzonej od psiej sierści bluzie. On siedział na schodach mojej altany w bluzie z kapturem, naciągniętym na zmierzwione włosy. Jego ciałem, co jakiś czas wstrząsał dreszcz. Zdawało mi się, że czekał już dość długo. Niezręczną ciszę przerwał Zayn.
- Widzę, że sporo się u Ciebie zmieniło. - mówiąc to ruchem głowy wskazał miejsce, gdzie zaledwie chwilę temu stał Chris. 
- Nie, nie.. To nie tak jak myślisz... Ja go poznałam... - nagle zrozumiałam głupotę mojego zachowania, ściszyłam głos. - ..dzisiaj. 
Otworzył szerzej oczy ze zdziwienia.
- W takim razie łatwo nawiązujesz nowe znajomości. - zauważył z ironią.
- Nie bądź uszczypliwy. - odpowiedziałam, wytykając na niego język. - Miałam wystarczająco ciężki dzień.
- Wybacz. Nie chciałem być uszczypliwy. Przysięgam. - mówiąc to położył dłoń na prawej piersi. - Po prostu dobrze się składa, że go poznałaś. Chcę was zaprosić na imprezę z okazji powrotu do miasta. Wreszcie będzie okazja, żebyś poznała moją dziewczynę...
- Ok. Z chęcią przyjdę. Zaproszę Chrisa.. - nagle dotarł do mnie sens jego wypowiedzi. Zakręciło mi się w głowie, moim ciałem wstrząsnął zimny dreszcz. Czułam się jakby grunt osunął mi się spod stóp. Ledwo powstrzymując łzy pożegnałam Zayna, wbiegłam do domu i zamknęłam drzwi. Gdy znalazłam się w środku wybuchnęłam płaczem. Nie chciałam tego. Jak ja cholernie nienawidziłam płakać. Próbowałam się uspokoić, ale nie dałam rady. Z pokoju wyszła moja siostra. 
- O matko! Andy! Co Ci się stało?
- Nic!!! Do cholery! Zupełnie nic mi nie jest. Mam się doskonale. - było mi wstyd, że tak nawrzeszczałam na niczemu winną Cameron. - Przepraszam.. - wyszlochałam i pobiegłam na górę. Zatrzasnęłam drzwi i rzuciłam się na łóżko. Płakałam. Nawet nie wiem jak długo. Zasnęłam. Śniłam o Chrisie, Zaynie, o całym dniu, który z pięknego snu zamienił się w koszmar. 

Obudziłam się później niż zwykle. Otworzyłam oczy i smutnym wzrokiem popatrzyłam na pokój. Mój Zayn ma dziewczynę. Chłopak, którego kocham ponad życie jest zajęty. Na myśl o tym, że całuje i przytula inną dziewczynę robiło mi się słabo. Ale nie byłam w stanie nic z tym zrobić. W tej chwili marzyłąm już tylko o tym by znów zasnąć i już nie musieć cierpieć. Wzięłam telefon, żeby sprawdzić godzinę. Na wyświetlaczu zauważyłam małą kopertę. Dostałam wiadomość. Otworzyłam ją. Była od nieznanego numeru. 
"Hey! Tu Chris. Wczoraj naprawdę miło się z Tobą przebywało. Masz ochotę to powtórzyć? Mała przejażdżka w to piękne, niedzielne popołudnie?"
Spojrzałam na zegarek. Wiadomość przyszła godzinę temu. Poczułam jakby nowa siła wstąpiła w moje ciało. Odpisałam Chrisowi. 
"Witaj. Niedzielna przejażdżka? Chętnie! Może za godzinkę?"
Nie minęła chwilka, a przyszła kolejna wiadomość.
"Super! Do zobaczenia!"
Podniecona wyskoczyłam z łóżka. Pobiegłam do łazienki, żeby wziąć prysznic. Wróciłam do pokoju. Otworzyłam szafę, żeby wybrać strój na randkę. No własnie szłam na randkę. Jeszcze chwilę temu zbierałam z ziemi fragmenty mojego złamanego serca, a teraz radosna, z niecierpliwością czekałam na spotkanie. Nie rozumiałam dlaczego. Przez myśl przeszło mi, że to dzięki Chrisowi. Jego osobowość była tak pozytywna, że sama myśl o przebywaniu z nim sprawiała, że serce biło szybciej. W głębi siebie nadal przeżywałam sprawę z Zaynem, ale postanowiłam zrobić wszystko, żeby tylko o tym nie myśleć. Założyłam czarne rurki, białą bokserkę, chwyciłam czerwony sweterek i zeszłam na dół. Mama stała przy kuchence i piekła naleśniki. 
- Gdzie się wybierasz? - zapytała, gdy mnie zobaczyła. 
- Idę na spacer z Angie. - skłamałam. - wrócę za parę godzin. 
- Zjesz coś?
- Chętnie. - znów skłamałam. Nie miałam najmniejszej ochoty, żeby jeść, ale chwyciłam naleśnika i wzięłam kawałek do ust. - Pa, pa!
- Baw się dobrze!

Wyszłam na zewnątrz. Ciepłe promienie słońca padały mi na twarz. Chris miał rację, mówiąc, że pogoda jest piękna. Kątem oka zauważyłam ruch koło domu Zayna. Chłopak stał koło drzwi i patrzył na mnie. Uśmiechnęłam się niepewnie. Odwzajemnił uśmiech, moje serce ścisnął ból. Tak bardzo mi na nim zależało...
Po chwili usłyszałam ryk silnika. Chris podjechał pod mój dom swoim czarnym kawasaki. Moja mama wychyliła się przez okno i spojrzała na mnie z ironią. Jej oczy zdawały się mówić: "Ależ ta Angie zmężniała..." Uśmiechnęłam się przepraszająco. Zerknęłam w stronę Zayna. Wpatrywał się tępo w Chrisa, który właśnie zdjął kask. Wyglądał oszałamiająco. W skórzanej kurtce, szerokich ciemnych jeansach i czarnych adidasach. A w dodatku się uśmiechał. Ten uśmiech oddawał wielkie ciepło. Z pewnością gdyby mógł roztopiłby lodowce. Ruszyłam w jego kierunku. Kątem oka obserwowałam Zayna. Śledził wzrokiem każdy mój ruch. Nagle poczułam wielką potrzebę odegrania się na nim. Podeszłam do Chrisa  wyszeptałam mu do ucha:
- Teraz Cię pocałuję...
Łobuzerski uśmiech pojawił się na jego twarzy. Pocałował mnie. Długo i namiętnie. To był najpiękniejszy pocałunek w moim życiu. Gdy skończyliśmy, popatrzył na mnie pytająco. Uśmiechnęłam się i odwróciłam, żeby zobaczyć reakcję Zayna. Ale jego już nie było. Zauważyłam tylko szybko zatrzaskujące się drzwi...                  

7 komentarzy:

  1. Uwielbiam to opowiadanie ! Pisz kochan , pisz dalej , bo nie moge sie doczekac co bd za chwile ! ;* Czekam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo dziękuję :* nawet nie wiesz jak mi miło..

      jeśli mogę prosić..polecajcie mnie innym fankom :))

      Usuń
  2. czekam na kolejny rozdział aż żałuję że jestem tu od początku bo muszę czekać na rozdziały a jestem bardzo niecierpliwym stworzeniem :D

    OdpowiedzUsuń
  3. I postaram się pisać jak najczęściej i dodawać opowiadania jak najszybciej :)) dzięki, że jesteście! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. To znowu ja - Amy!
    A to ^ kolejny rozdział który kocham! To opowiadanie zapowiada się cudownie, także już lecę czytać dalej! A powinnam spać, jutro do szkoły na 8:30 przecież.. Ale nie mogę się oderwać!
    *i znów, pozdrowienia i całusy! ~Amy

    OdpowiedzUsuń