.

.
1D 4ever

sobota, 12 października 2013

GIVE ME LOVE...

Siedziałam na czerwonej, skórzanej kanapie i wpatrywałam się w kominek. Obserwowałam języki ognia, które z wielką łatwością niszczyły kolejne kawałki drewna. Były takie silne. Radziły sobie z każdą przeszkodą, w przeciwieństwie do mnie. Czułam, jakby ktoś wypalił ze mnie wszelkie uczucia. Nie byłam pewna słuszności swojej decyzji. Nie chciałam abyśmy z Chrisem wzajemnie się ranili, nie wyobrażałam sobie również bycia razem, ale mimo to czułam, że go kocham. Zayn wszedł do pokoju. W dłoniach trzymał kubek z gorącą czekoladą. 
- Taka jak lubisz. - powiedział podając mi kubek. 
- Pamiętałeś... 
- Takich rzeczy się nie zapomina. 
Umilkliśmy. Chciałam coś powiedzieć. Przerwać tę ciszę, ale głos utknął mi w gardle. Pierwszy odezwał się Zayn.
- Właściwie, co się z tym wszystkim stało? Z naszą przyjaźnią. Czemu nie jest jak dawniej?
- Oboje się zmieniliśmy, Zayn...
- To nie ma znaczenia. Nadal Cię potrzebuję. - powiedział przysuwając się do mnie. 
Objął mnie ramieniem. Przybliżył swoją twarz do mojej i szepnął. 
- Tęsknię za Tobą Andy... Za naszymi rozmowami. Za zabawą. Za Twoim uśmiechem. Za tym, że widywałem Cię codziennie. 
Uśmiechnęłam się niepewnie. Lekko odchyliłam głowę, a on kontynuował. 
- Od kiedy tylko pamiętam na dźwięk Twojego głosu, moje serce się radowało. Teraz czuję w nim tylko pustkę. Andy... Ja przez całe życie, odkąd tylko pamiętam, coś do Ciebie czuję. Nigdy nie odważyłem Ci się tego powiedzieć. Zebrałem się na odwagę i chciałem to zrobić od razu po powrocie z Londynu, ale Ty byłaś zajęta. 
- Zayn... 
- Proszę nie przerywaj mi. Jeśli teraz tego nie zrobię, nie odważę się już nigdy. Nawet nie wiesz jak cholernie wkurza mnie kiedy z nim jesteś, kiedy on Cię dotyka, a już najbardziej wkurza mnie to, w jaki sposób on na Ciebie patrzy. Wiem co oznacza to spojrzenie, bo ja również tak na Ciebie patrzę. 
- Zayn... 
- I broń Boże nie chcę wykorzystywać tego, że nie jesteście już razem. Po prostu musiałem to z siebie wyrzucić. - mówiąc to spojrzał na mnie oczekująco. 
Gdy jednak nic nie odpowiadałam, szepnął:
- Proszę powiedz coś...
- Wiesz... Jeszcze miesiąc temu po takim wyznaniu rzuciłabym Ci się na szyję i myślała "Będziemy żyć długo i szczęśliwie", ale teraz pojawił się ktoś kogo obdarzyłam takim samym uczuciem. Ktoś, za kogo szczęście czułam się odpowiedzialna. Ja nie potrafię o tym zapomnieć i Ty również nie powinieneś zapomnieć o Carly. 
Spuścił wzrok. Pogładziłam jego dłoń. 
- Ja też przez te wszystkie lata Cię kochałam i wydaje mi się, że skoro przez ten cały czas nam nie wyszło, choć mieliśmy tyle okazji, to tym bardziej nie uda nam się teraz. Przepraszam. 
Uśmiechnął się blado. 
- Fakt. Skoro spieprzyliśmy na starcie, nie mamy prawa domagać się pucharu na mecie. Mogę przynajmniej ostatni raz Cię pocałować? 
Skinęłam głową. Oboje tego potrzebowaliśmy. To miało być oficjalne pożegnanie. Musnął palcem mój lewy policzek. Chwycił mój podbródek i złączył swoje wargi z moimi. Przeszył mnie dreszcz. Pocałunek był namiętny, bardzo namiętny. Czuliśmy, że jest ostatni. Zayn oderwał się od moich ust. 
- Pora iść spać. 
Spojrzałam na zegarek. Faktycznie, było już po pierwszej.  Zaprowadził mnie do swojej sypialni, a sam położył się na kanapie. Nie zasnęłam, jednak przez całą noc. 

Rano otworzyłam drzwi sypialni i spojrzałam w pusty apartament. Zayna nie było. Na stole czekała jajecznica i moje ulubione croissanty z budyniem. Na ich widok mimowolnie się uśmiechnęłam. Jedliśmy je w każdą niedzielę. To była nasza tradycja. Na stole stał również bukiet tulipanów, a w nim karteczka. 
"Wybacz, że wyszedłem, ale ja chyba jeszcze nie nauczyłem się z Tobą żegnać. Muszę sobie to wszystko ułożyć. Jeśli możesz zamknij mieszkanie, a klucze oddaj portierowi. Całuję, nie może jednak nie... Pozdrawiam Zayn."
Odłożyłam bilecik. Westchnęłam  zaczęłam jeść śniadanie. Po godzinie byłam już w drodze na pociąg. Klucze zostawiłam w portierni i w tym momencie marzyłam tylko, żeby wrócić już do domu. Siedziałam na peronie i czekałam na pociąg, który miał pojawić się za pół godziny. Wraz ze mną czekało mnóstwo ludzi. Wszyscy zdenerwowani, spieszący się, żeby dojechać do swojego celu. Ja nie miałam celu. Siedziałam i tępo wpatrywałam się w ich twarze. Za moimi plecami pod ścianą jakiś student grał na gitarze, żeby zarobić trochę pieniędzy. Właśnie kończył grać "Forever young" Alphaville i ucichł. Zauważyłam, że starsza pani obok mnie odetchnęła z ulgą. Mimowolnie ironicznie się uśmiechnęła. Zastanawiałam się czy ja też będę taka za 50 lat, a może będę zupełnie inna? Nagle usłyszałam, że gitara wydaje dźwięki mojej ulubionej piosenki: "Give Me Love" Eda Sheerana. Z niecierpliwością czekałam, aż usłyszę słowa. W końcu się doczekałam. Był to, jednak znajomy głos. Zastanawiałam się skąd go znam. Zaciekawiona odwróciłam się. Chris stał z gitarą i wpatrując się we mnie nucił słowa refrenu. Śpiewał wspaniale. Miał ogromny talent. Zaczęłam drżeć. Moje nogi miękły z każdą chwilą, gdy zbliżał się do mnie. Zabrzmiał ostatni dźwięk piosenki. Chris oddał gitarę studentowi, który patrzył na niego z prawdziwym uznaniem. Czułam, że wszyscy na peronie patrzą się na nas, ale miałam to gdzieś. W tej chwili istnieliśmy tylko my. Z wewnętrznej kieszeni kurtki wyjął małą białą różę i podał mi. Milczał. Do róży dołączony był bilecik zapisany drobnym maczkiem. 
"Andy. Pisząc to jeszcze nie wiem, co zrobię aby Cię odzyskać, ale z pewnością będzie to bardzo głupie. Po prostu chcę żebyś wiedziała, że jestem w stanie zrobić dla Ciebie naprawdę wszystko. Jest mi bardzo przykro z powodu tego, co się stało i masz rację. Ja też cierpię, kiedy nawzajem się krzywdzimy, ale wolę, żebyś mnie krzywdziła, niż gdybyś miała odejść, więc proszę Cię tylko: Daj mi miłość."

12 komentarzy:

  1. część była świetna !! szkoda, że taka krótka ;( prosze nie trzymaj mnie/nas w niepewności i pisz kolejna część jak najszybciej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chrisandy <3 moja ulubiona para *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie zgadzam sie!
      to Zayn i Andy powinni być razem.. :***
      pasują do siebie!
      ZAYNDY brzmi tak słodkoooo <33

      Usuń
    2. ojej *.*
      jak fajnie!
      jesteście genialne.
      CHRISANDY & ZAYNDY tak?
      muszę zapamiętać :D

      Usuń
    3. ojjj ja też jestem za ZANDY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
      Już myślałam że będą razem tak pięknie się zapowiadało a tu takie rozczarowanie ;(

      Usuń
  3. Oj jak słodko *.* ZANDY oraz CHRISANDY ;) Słodziaśnie ... :p

    OdpowiedzUsuń
  4. I read your blog and I think it's very cool. ;p Write on :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. o tutaj! :D tak wiem. strasznie zaniedbałam tego bloga, ale naprawdę nie mam teraz czasu, wymyślenie historii to chwilka, ale zapisanie jej zajmuje mnóstwo czasu :c obiecuję poprawię się!
      mam mnóstwo pomysłów, które mogą was zaskoczyć. :)) więc nie przestawajcie mnie odwiedzać pliss :*
      pozdrawiam :))

      Usuń
  6. Nie. Tak. Cudownie. <-- wyjaśniając- Nie: Chrisandy Tak-Zandy i Cudownie-cały rozdział!
    Piszesz świetnie. Cała ta historia jest meega! Ale nie lubię Chrisa. Oo nie! A nawet nie wiem cemu.. po prostu: i'm in team Zandy! <3
    Chris, znikaj, błagam!
    *wierna-fanka ~Amy

    OdpowiedzUsuń